www.mamanacalego.pl





Mandragora – spotkania w kręgu kobiet
Daj życiu drugą szansę!
Mandragora to spotkania (warsztaty) oparte na mocy kręgu.
Prowadzone przez Gabrielę Luboń, cudowną otwartą trenerkę rozwoju osobistego.
Idea Kręgu Kobiet zdecydowanie nie jest ideą nową i wywodzi się z prastarych słowiańskich tradycji. Już bardzo, bardzo dawno temu kobiety siadały w kręgu, łączyły się ze sobą, Matką Ziemią… i całą kobiecą energią wszechświata. Opowiadały historie, dzieliły się doświadczeniami i mądrościami. Otwierały swoje serca, i właśnie z serca, nie zaś z głowy, płynęły rozmowy… rozmowy, które tworzyły więzi wsparcia, jedności, równości i siostrzeństwa. Myśląc o kręgach kobiet być może widzisz zlot czarownic na Łysej Górze… no cóż nie będę Cię oszukiwać… to trochę tak jest. Na szczęście dzisiaj nikt nas za to nie pali na stosie. Każda z nas jest czarownicą, czy sobie z tego zdaje sprawę czy nie. My, kobiety mamy moc, mamy w sobie magię. Poprzez wspólne spotkanie pozwalamy tej magii płynąć.
Dzisiaj świat jest w fazie przemiany. Wiele z nas to odczuwa i przechodzi metamorfozy na poziomie osobistym.
Świat się zmienia. Proces zmiany nigdy nie jest procesem łatwym. Dlatego świat potrzebuje pomocy. Nasza matka Ziemia woła i prosi o pomoc. Na wielu polach. Dlatego my tu na świecie też potrzebujemy wsparcia. Energie wszechświata nam sprzyjają. W odpowiedzi na to kolektywne wołanie na całym świecie kobiety jednoczą się w kręgach. Wiem, bo osobiście znam i obserwuję niektóre z tych kobiet. Dzięki temu kobiety odzyskują to co kiedyś zostało im zabrane. Może to być godność, albo ukryta, zakopana pod wyrzutami sumienia seksualność, czy też poczucie własnej wartości. U nas w Polsce też są organizowane tego typu spotkania.
Ja osobiście czuję się szczęściarą, bo oto tutaj na Śląsku znalazłam kogoś, kto organizuje tego typu warsztaty. Co więcej, prowadzi je dobrze! Organizacja jest nieporównywalnie łatwiejszym przedsięwzięciem, od znalezienia odpowiedniej osoby prowadzącej, która jest fundamentem warsztatów. Potrzebny jest ktoś z ogromną wrażliwością, otwartym sercem, intuicją. Ktoś dla kogo losy kobiet nie są obojętne, nie są też nowością. Najlepiej ktoś, kto sam swoje przeszedł. Kto ma doświadczenie w pracy z kobietami… ktoś z wiedzą, ale również otwarty na zdobywanie wiedzy. Gabriela Luboń jest taką osobą! Ja osobiście czuję się niesamowicie zaszczycona, że mogłam ją poznać, oraz z nią pracować. Czuję ogromną wdzięczność, że osobiście mogłam uczestniczyć w pierwszych tego typu warsztatach organizowanych przez Gabi. Dobra wiadomość jest taka, że Gabi otwiera nabór do nowych grup! Z całego mojego szczerego serca polecam.
MOJE DOŚWIADCZENIE KRĘGÓW
Pamiętam moje pierwsze kręgi. Nie pamiętam już jak i czemu się tam znalazłam. Pamiętam, że poszłam tam z odrobiną sceptycyzmu, no bo po co to komu… Wydawało mi się wtedy, że wszystko już wiem. Przeczytałam kilka książek, naoglądałam się filmików na youtubie… ale też spędziłam długie godziny w medytacji. Teraz już wiem, że poprzez medytację miałam dostęp do nieskończonej studni wiedzy, tej która to kryje się w sercu każdego z nas. Ale przez to, że czytałam mądre książki i oglądałam za dużo filmików oddalałam się od tej wiedzy, przyjmując perspektywę i sposób postrzegania świata innych… Poza tym kompletnie nie byłam w stanie się tą wiedzą dzielić czy nawet wyrazić słowami. Dzisiaj to wszystko wiem, to Mandragora nie pozwoliła mi się oddalić od siebie za bardzo, sprowadzała mnie do środka… za każdym razem.
Proszę nie zrozumieć mnie tutaj źle, nie uważam, że książki czy filmiki są dla nas niekorzystne. Wręcz przeciwnie. Ale uwaga! Jest tego teraz bardzo dużo, a każdy uważa, że wie najlepiej. No i oczywiście wie. Pamiętajmy jednak, że prawda kogoś, nie zawsze będzie prawdą naszą. Podążaj i pragnij tylko swojej prawdy.
Oczywiście medytacja jest niezastąpiona na drodze do naszej prawdy, a być może odnajdziesz inną drogę do Twojej prawdy… właśnie tu z pomocą przychodzą kręgi.
Wszystko jest energią… no i przychodząc na kręgi doświadczasz zupełnie innej, niesamowitej energii… energii kręgu. W tej energii dzieje się magia. Być może nie od razu, ale będąc w tej energii łączysz się ze sobą. Gabriela sprawia, że przestrzeń ta jest bezpieczna. Czuwa nad tym, żebyś doznała tylko tyle ile jesteś w stanie udźwignąć. Nie wiem jak, ale przestrzeń ta staje się wolna od opinii, porównań czy ocen. Nie wiem jak to się dzieje i dziwi mnie to tak samo jak Ciebie. W dzisiejszym świecie wydaje się to prawie niemożliwe. Wiem, bo sama przecież oceniam i porównuje, albo robi to mój umysł, ale tam przestaje. Tam umysły milkną i otwierają się serca. To co ja osobiście tam odczuwam to: wsparcie, siostrzaną więź i… jakąś dziwną solidarność jajników. Nie wiem co to jest. Nie obiecuję też, że Ty to też poczujesz. Nic nie obiecuję. Ale zachęcam do spróbowania.
Ja osobiście przeszłam całkowitą metamorfozę. Myślę, że ani książki ani medytacja nie pozwoliłyby mi na to, żeby ta zmiana ugruntowała się w ciele i umyśle. Mandragora zdecydowanie mi w tym pomogła… pomaga. Z miesiąca na miesiąc mogłam tę zmianę obserwować i poczuć. To dzięki temu, że byłyśmy tam razem. Ja z „moimi” kobietami. Na każdym kręgu odkrywałam kolejną część siebie, poznawałam swoje tajemnice. Pamiętam potem przyszedł przełom. Na jednym z kręgów siedziałam cicho. Kręgi się skończyły, pożegnałam się i wyszłam. Kobiety jeszcze rozmawiały. Wróciłam. Coś we mnie krzyczało… i wykrzyczałam to na głos. Moje kobiety przyjęły to ze spokojem i współczuciem. Poczułam wsparcie, poczułam siłę, i … przyszło uwolnienie. Dlaczego tak trudno uwierzyć nam w swoją wartość?
Będąc tam widzę też jak każda z nas „pracuje”. Obserwuje i czuję jak każda z nas otwiera się coraz bardziej. Jak wychodzą z nas cienie i traumy. Jak dzielimy się smutkami, ale też radością. Jak się wspieramy. Czasem jest smutno, a czasem śmiejemy się, aż nas bolą brzuchy. Czasem jest poważnie, innym razem gadamy o pierdołach… Zawsze jest fajnie, ale każdy krąg jest inny. Wiecie to jest ta magia, kiedy często doświadczamy tzw. synchronii. Kiedy to co dzieje się na kręgu jest dokładnie tym czego potrzebujemy, co dzieje się właśnie w naszym życiu. Czasem może to być zasadzenie ziarna w ziemi po tym jak zasadziłaś je juz w umyślę… a rytuał ten gruntuje i wiesz już, że się stanie… czasem wylosowana karta podsuwa nam pomysł…
Trudno to wszystko opisać słowami. No bo jak w słowa ubrać magię? My w kręgu stworzyłyśmy coś pięknego. Przyjaźń. Wsparcie. Wzajemność. Nie wiem jaki będzie Wasz krąg. Tej magii Wam życzę w kręgu i w życiu. Ufam Gabi i wiem, że stworzy coś niesamowitego. Polecam i zachęcam, prawda jest taka, że nie wiem ani czy zachęcam ani czy polecam. Posłuchaj swojego serca, to ono powie Tobie czy powinnaś dołączyć czy też nie.
Ktoś bardzo mi bliski (z kręgów właśnie) powiedział mi dzisiaj „siła i odwaga są zaraźliwe”. Łącząc się z innymi dostajesz kopa. Kopa, żeby się nie poddać, żeby o siebie zawalczyć. Czasem ten kop boli, ale z czasem przestaje… a Ty jesteś wtedy o kilka kroków do przodu.
Ja czuje się tak, jakbym dostała drugie życie! Tak wiele się zmieniło. Świat stoi otworem i tylko moja nieograniczona wyobraźnia mnie ogranicza! A Ty? Czy jesteś gotowa dać życiu drugą szansę?
Agata Benicka